Na tropie toksoplazmozy

Na tropie toksoplazmozy

Są schorzenia, które pozornie nie stanowią zagrożenia dla ludzi i mają bardzo łagodny, wręcz wolny od objawów przebieg. Czasami jednak okazują się bombą z opóźnionym zapłonem, która może wywołać spustoszenie w maleńkim organizmie rozwijającego się w łonie dziecka. Świetnym przykładem jest toksoplazmoza. Ta pasożytnicza choroba, jeśli występuje u ludzi, zazwyczaj nie daje o sobie znać. Po przebyciu toksoplazmozy organizm człowieka nabywa naturalną odporność na tę bakterię.

Przeczytaj również: Badania lekarskie

Dlatego przed ciążą warto przeprowadzić specjalne badanie, które potwierdzi, czy przyszła mama ma już infekcję za sobą. Jeśli nie, trzeba będzie powtarzać testy w czasie ciąży kilka razy, aby definitywnie wyeliminować wątpliwości w tej materii. Co wywołuje chorobę? Stoi za nią pierwotniak Toxoplasma gondii. Atakuje zarówno ludzi, jak też niektóre gatunki zwierząt. Ostatecznymi żywicielami pierwotniaka są koty domowe i właśnie od nich najczęściej człowiek zaraża się toksoplazmozą.

Przeczytaj również: Mocz pod lupą

Mając prawidłowo działający układ odpornościowy raczej nie musimy obawiać się wystąpienia symptomów. W przeciwnym razie możemy odnotować podwyższoną temperaturę, zespół objawów typowych dla grypy, bolesność stawów i powiększone węzły chłonne, a w najgorszym wypadku dochodzi do zapalenia opon mózgowych. Z toksoplazmozą wrodzoną mamy do czynienia, gdy matka ulegnie zakażeniu w czasie trwania ciąży. Duże znaczenie ma trymestr, w którym doszło do infekcji, ale potencjalne wady wrodzone u dziecka są zatrważające. Możliwe rozpoznania to między innymi: wodogłowie, zapalenie mięśnia sercowego, małoocze czy zwapnienia mózgu.

Przeczytaj również: Aby macierzyństwo było radością